Ostatnio dostaję bardzo dużo pytań o to o alimenty w jakiej kwocie można się starać, czy jest sens wnosić o podwyższenie alimentów i jak to się w ogóle wylicza – dlatego dzisiaj chciałabym odnieść się do tego tematu.
Dla wysokości alimentów istotne są dwie kwestie:
1) usprawiedliwione potrzeby uprawnionego (czyli dziecka),
2) możliwości zarobkowe zobowiązanego (czyli rodzica od którego chcemy uzyskać alimenty) – nie mylić z faktycznie wykazywanymi zarobkami.
Zapytacie jak sprawdzić jakie są usprawiedliwione potrzeby uprawnionego i co się do nich zalicza.
Otóż do „usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego” zaliczają się takie rzeczy jak:
– wyżywienie – tutaj też można to wyżywienie podzielić np. na to co dziecko je w domu a co je np. w szkole (jeżeli np. obiady je w szkole)
– ubranie – przy czym jeżeli kupujecie np. jedne spodnie raz na 6 miesięcy to do kwoty miesięcznych alimentów wliczacie 1/6 takiego kosztu
– leczenie – tutaj, podobnie, wskazujecie jaką kwotę średnio miesięcznie musicie ponieść z tego tytułu, tzn. jeżeli dziecko choruje np. raz na 3 miesiące i wtedy ponosicie kwotę rzędu 200 zł to w miesięczne alimenty wliczacie 70 zł
– wakacje (przy założeniu, że wakacje są raz w roku do raty alimentów należy wliczyć 1/12 kosztu wakacji dziecka),
– często koszty utrzymania mieszkania, tj. prąd, gaz, czynsz itp, w niektórych sytuacjach także rata kredytu mieszkaniowego czy „odstępne” dla osoby od której wynajmujecie mieszkanie – przy czym tutaj tylko ta część jaka przypada na dziecko, tzn. jeżeli, przykładowo, zajmujecie mieszkanie sami z dzieckiem to teoretycznie dziecko powinno płacić 1/2 kosztów utrzymania mieszkania, przy czym wiadomo, że tego nie zrobi więc do kosztów utrzymania mieszkania można wliczyć 1/2 tych wszystkich opłat (to też zależy od konkretnej sytuacji, są różne rozstrzygnięcia na ten temat)
– opłata za szkołę, przedszkole itp. (różnego rodzaju składki na komitet rodzicielski itp., w przypadku przedszkola najlepiej jeżeli jest to przedszkole samorządowe ale jeżeli jest to przedszkole prywatne a wykażecie, że nie mieliście możliwości zapisać dziecka do przedszkola samorządowego, chociażby z powodu braku miejsc, chociaż próbowaliście, a do tego w Waszym przypadku nie ma innej możliwości niż posyłanie dziecka do przedszkola, to uważam, że w takiej sytuacji również opłata dotycząca przedszkola prywatnego może wchodzić w koszt miesięcznych alimentów)
– wydatki na różnego rodzaju zajęcia pozaszkolne, jeżeli dziecko np. wykazuje duże talenty i zainteresowania w danej dziedzinie (jak np. plastyka, muzyka itp.). Uważam, że w skład miesięcznej kwoty alimentów mogą wchodzić również różnego rodzaju zajęcia, kursy, lekcje językowe – w obecnych czasach dobra znajomość języków jest konieczna aby dziecko w przyszłości mogło znaleźć dobrą pracę,
– wyprawka szkolna – podręczniki, kredki, flamastry, plasteliny, farby, zeszyty itp. – przy czym, jeżeli zakupujesz dane rzeczy raz na rok to do miesięcznych alimentów wliczasz 1/12 kosztu takich pomocy a jeżeli coś musisz kupować częściej (bo np. zeszyty albo plastelina kończy się dużo szybciej) – to kwotę dzielisz na ilość miesięcy co ile dane rzeczy kupujesz (np. jeżeli kupujesz je co 3 miesiące to kwotę 1/3).
– różnego rodzaju rozrywka (jeżeli jest to rzeczywiście usprawiedliwiona potrzeba dziecka) – wyjście do kina, teatru, wyjście z przyjaciółmi „na miasto”, prezenty dla przyjaciół z okazji np. ich urodzin itp.
– czasami wydatki na zwierzę dziecka (kota, psa itp).
Jeżeli już rozpisałeś ile średnio wydajesz miesięcznie na dziecko to teraz musisz się zastanowić co do tego w jakim procencie drugi rodzic ma uczestniczyć w kosztach utrzymania dziecka.
Zazwyczaj jest to 50% ale nie zawsze musi tak być. Pamiętaj, że rodzice mogą częściowo spełniać swój obowiązek alimentacyjny poprzez osobiste starania o wychowanie dziecka i opiekę nad nim. W sytuacji więc gdy, przykładowo, Ty na co dzień opiekujesz się dzieckiem a Twój były partner w ogóle nie wykazuje zainteresowania dzieckiem albo np. raz w roku na Święta przyśle mu pocztówkę i na tym kończą się jego starania o dziecko, to możesz wnosić o to aby on partycypował w kosztach utrzymania dziecka w większym stopniu niż Ty. Wszystko zależy od konkretnych okoliczności faktycznych ale w takiej sytuacji możesz np. wnosić aby były partner (lub partnerka, zależy przeciwko komu wytaczasz taką sprawę) pokrywał koszty utrzymania dziecka np. w 80% a Ty w 20% (lub w innych proporcjach).
Pamiętaj, żeby na wszystkie zakupy dokonywane przez Ciebie na rzecz dziecka brać faktury. Paragon nie stanowi dowodu w Sądzie. Sąd bierze pod uwagę także swoje doświadczenie życiowe i zawodowe i może uznać, nawet bez faktur czy paragonów, że koszt jaki podałeś tytułem np. miesięcznego wyżywienia dziecka jest usprawiedliwiony, ale jednak lepiej i bezpieczniej mieć na wszystko faktury, które taki dowód w Sądzie już stanowią.
Załóżmy, że rozpisałeś już wszystkie wydatki na dziecko i uznałeś, że w Twojej sytuacji zasadnym jest aby drugi rodzic „dorzucał się” do tych kosztów w 50%. W takim przypadku bierzesz pod uwagę całą kwotę jaką miesięcznie wydajesz na dziecko, mnożysz razy 50% i zasadniczo o taką kwotę alimentów możesz wnioskować.
Nie przejmuj się też, jeżeli okaże się, że koszt usprawiedliwionych potrzeb dziecka wyjdzie w kwocie wyższej niż to ile Ty zarabiasz. Częste są sytuacje, że taki opiekujący się dzieckiem rodzic pożycza np. od swoich rodziców odpowiednie kwoty aby móc dziecko utrzymać. Istotne są usprawiedliwione potrzeby dziecka a nie to, że musisz pożyczać od rodziców.
Pamiętaj również, że dziecko ma prawo żyć na takim poziomie finansowym na jakim żyją jego rodzice, w tym Twój były partner od którego dochodzisz alimentów.
Jak już wspomniałam, istotne są możliwości zarobkowe zobowiązanego (najczęściej ojca) a nie to jakie zarobki zobowiązany faktycznie wykazuje.
Jak sprawdzić możliwości zarobkowe zobowiązanego ?
Taką najprostszą drogą jest sprawdzenie (np. na pracuj . pl) jakie są średnie zarobki osoby z wykształceniem, doświadczeniem i umiejętnościami Twojego byłego partnera, w miejscu (tj. mieście, województwie) w którym mieszka.
Przykładowo, jeżeli Twój były partner jest programistą i mieszka w Warszawie a wykazuje, że jego średnie zarobki miesięczne wynoszą 3.000 netto miesięcznie, przy czym Ty, po przejrzeniu przykładowych ogłoszeń z pracuj pl wiesz, że prawdopodobnie zarabia, lub może (mógłby) zarabiać, około 10.000 netto miesięcznie, i wykażesz że jego możliwości zarobkowe to właśnie około 10.000 netto miesięcznie, to właśnie ta kwota będzie wzięta przez Sąd pod uwagę a nie kwota jaką Twój były partner wykazuje chociażby w tzw. PITach.
Jak już wspomniałam, dziecko ma prawo do życia na równym poziomie finansowym co rodzice, w tym rodzic od którego dochodzisz obowiązku alimentacyjnego. Musisz więc sprawdzić czy jest w ogóle realne, żeby drugi rodzic mógł „udźwignąć” alimenty w kwocie o jaką wnioskujesz i czy w sytuacji otrzymania takich alimentów finansowy poziom życia dziecka będzie równy z poziomem życia tego drugiego rodzica.
Jeszcze jedna uwaga co do ewentualnego podwyższenia alimentów.
Jeżeli alimenty nie były podwyższane przez ostatnie kilka lat a możliwości zarobkowe drugiego rodzica nie zmniejszyły się to uważam, że jest sens wnosić o podwyższenie alimentów. Inflacja jest faktem powszechnie znanym i, co za tym idzie, powszechnie znanym faktem jest to, że Twoje wydatki na dziecko w przeciągu kilku lat mogły wzrosnąć.
Daj znać czy takie wpisy są dla Ciebie pomocne.
Adw. Małgorzata Sikorska
Wpis opublikowany pierwotnie na Facebooku: https://www.facebook.com/adwsikorska/posts/129984290185382